Tynki, posadzki.
Wracamy po długiej przerwie :)
W marcu zostały wykonane tynki przez nową ekipę. Wybraliśmy gipsowe, dolina nidy Alfa - zacierane na gładko.
Zdjęcia nędznej jakości, ale ważne, że są :)
Kierownik budowy oczekuje na dostawę materiału:
Po skończonych tynkach, weszła ekipa od styropianu. Kolejny raz trafiliśmy na paprochów..
Tam, gdzie nie było instalacji - położone dobrze. Natomiast schody zaczęły się przy rurach. Dosztukowane, z odpadków, byle jak. Folia nie wywinęta na ściany, w garażu brak!!! Do tego szef okazał się aroganckim cwaniaczkiem.
Po kilkunastu poprawkach wyrzuciliśmy ich z budowy, zrezygnowaliśmy z posadzek, które również mieli robić.
Po styropianie, sami zabraliśmy się za rozłożenie folii oraz dylatacji pod ogrzewanie podłogowe. Zeszło nam dwa dni, prawie zamarzaliśmy, ale było warto ;)
Kolejnym etapem było ogrzewanie podłogowe. Wszystko robione według wcześniej zamówionego projektu pod nasz dom na zapotrzebowanie energetyczne Z FIRMY EKOHEAT:)
Musieliśmy na szybko znaleźć nową ekipę od posadzek. Obdzwoniłam pół województwa i w oko wpadła nam jedna ekipa. Po obejrzeniu ich prac postanowiliśmy zatrudnić ich u siebie. Spisali się rewelacyjnie:) Prosto, dokładnie. Rozkładali wszędzie siatkę.
Tydzień po posadzkach mieliśmy zaklepanego fachowca od kominków. Wybór padł na kratki i maję narożną. Kominek z płyt krzemianowo wapiennych, obłożone czarnym granitem.
W końcu budowę możemy nazwać domem :)
Komentarze